wtorek, 23 grudnia 2014

Filled Under: , , ,

Uskrzydliłam prezenty! :)

Kochani,

To już za chwil parę ten świąteczny czas, ten święty czas...
Starałam się przygotować do niego możliwie głównie duchowo, ale wiadomo, że nawet najbardziej zacięci ulegają tej przyjemnej, bądź co bądź, komercji :) i zaopatrują się w podarki dla najbliższych...

Wiem, że podarki nie są najważniejsze, ale cieszą... cieszą bardzo... a najbardziej cieszy...
ich dawanie! :)

Też tak macie? Ja uwielbiam kompletować prezenty. Myślę wtedy o bliskich, którzy je dostaną. Myślę o nich więcej, więc i to można uznać za jakieś tam świąteczne przygotowanie 'duchowe'.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą uwielbiam...
Uwielbiam w końcówce zgiełku przedświątecznego usiąść wieczorem, przy pastorałkach... i pakować, pakować i pakować...
A później ozdabiać.

A w tym roku postanowiłam prezenty uskrzydlić...

Zobaczcie:

Na kawałku białego materiału narysowałam skrzydła. Wycięłam podwójnie i zszyłam zostawiając kawałek niezszyty na odwrócenie skrzydeł.

Następnie 'wypycham' skrzydełka czymś miękkim - ja 'wnętrznościami' poduszki kupionej za 5 zł.
i doszywam kokardę z atłasowej tasiemki.

Pakuję wszystkie prezenty - by zostało już tylko ozdabianie...


i takie uskrzydlone wędrują pod choinkę a już jutro do ukochanych osób :)

Mam nadzieję, że skrzydełka to nie tylko ozdoba prezentu, ale może skrzydełka uskrzydlą choinki bliskich :)


A Wam Kochani, którzy tu zaglądacie życzę by był to prawdziwie nie magiczny, ale BOŻY czas, wszak to Jego urodziny ;)

Ściskam!
Iza

1 komentarze:

  1. Witaj :) fajny pomysł ;) nie to co kokardka z kwiaciarni , liczy się serce włożone w te nasze podarki... W wolnej chwili zapraszam do siebie TUTAJ

    OdpowiedzUsuń