piątek, 23 stycznia 2015

Filled Under: , , , ,

Pledowy kompromis, czyli szyjemy pled!


Witajcie,

Czuć już powoli zbliżającą się wiosnę, nie??

Może nie w pogodzie, ale w szybciej wstającym i później idącym, spać słońcu...
Fakt... dalej jak wychodzę z domu i wracam jest ciemno, ale już troszkę mniej ciemno niż 3 tygodnie temu.

Niestety przez to, że cierpię na wieczny niedoczas, post ukazuje się dopiero teraz.

Chcę Wam pokazać jak tworzyłam pled, a właściwie narzutę na kanapę.
Mój M. uważał taką narzutę za element niezbędny - kanapa zniszczy się, jeśli nic na niej nie będzie.

Podobała mi się taka, jaka jest więc niechętnie podejmowałam rozmowy o wszelakim nakryciu.

Ostatecznie zdecydowaliśmy się na kompromis - narzuta będzie, ale to JA ją zrobię...

Niestety długo to trwało... Było kilka wersji, popełniłam kilka błędów.

Pierwotnie chciałam między materiałami umieścić owatę, którą używałam tu.

Jednak narzuta bardziej przypominała kołderkę, poza tym bardzo trudno było zrobić przeszycia...

Po wielu próbach, po wielokrotnym pruciu, zdecydowałam się na kocyk - na filcowy, czy polarowy kocyk.
Potrzebujemy więc:
- 2 kawałki materiału - na wewnętrzną i zewnętrzną część (zewnętrza ok 4-5 cm szersza i dłuższa od reszty)
- kocyk - wielkości jak wewnętrzna część materiału....

Fastrygujemy, lub zabezpieczmy szpilkami i zaczynamy przeszycia na materiale
odległość od siebie dowolna, ale trzeba jakąś sobie założyć, mniej więcej tak:


szyjemy...

Po przeszyciu wszystkiego (a trochę to potrwa), zawijamy zewnętrzną stronę i robimy zakładkę:


I przeszywamy - nawet podwójnie.

Wyszło tak:


Podoba się?? Też uszyjecie?


Pozdrawiam!
I.

0 komentarze:

Prześlij komentarz